czwartek, 15 stycznia 2015

Łagodne oczyszczanie, czyli Lirene, Płyn micelarny do demakijażu twarzy i oczu

                       Witajcie,
Dość dawno temu pojawiła się ostatnia notka, ale jestem jak najbardziej usprawiedliwiona. Otóż po mojej ostatniej wizycie u barnmorski jest niemal pewne, że nasza Dzidzia pojawi się na świecie troszkę wcześniej niż się spodziewaliśmy. Termin mam na 14 lutego, mam nadzieję, że uda mi się wytrzymać jak najdłużej, ale właśnie do mnie dociera, że będę mamą. Tak więc w ostatnim czasie pełną parą zabraliśmy się za malowanie pokoiku dla naszej Księżniczki i rozkładanie mebelków. Co prawda, nie mam jeszcze wszystkiego zapiętego na ostatni guzik, ale wszystko jest na dobrej drodze :)

No, ale nie będę Was zanudzać moimi przemyśleniami. Ot, pochwaliłam się, a że tematyka bloga jest inna, to wracam do recenzji.
A dzisiaj nadeszła kolej na płyn micelarny od Lirene. Wydaje mi się, że jest on szeroko znany w blogosferze, ale i ja wtrącę o nim kilka zdań.


Płyn ten mieści się w klasycznej, skromnej, 200 ml buteleczce.
Opakowanie jest poręczne. Buteleczka posiada zamknięcie typu "klik". Plastik jest przezroczysty, wiec widać zużycie produktu. Zresztą, jaka jest buteleczka każdy widzi, niczym szczególnym się w każdym bądź razie nie wyróżnia :)


Sam płyn też standardowo. Konsystencja to po prostu woda.
Co do działania, to rzeczywiście jak obiecuje producent, płyn ten nie podrażnia. Tzn. nie podrażnił mojej wrażliwej cery. Kojąco jednak też raczej nie działa.
Zmywanie nim makijażu, to jednak dłuższe przedsięwzięcie. Na co dzień używam tyko kremu BB i tuszu do rzęs. Z takim "makijażem" razi sobie całkiem szybko, jednak kiedy "zaszalałam" i użyłam eyelinera, to rzeczywiście było ciężko. 
Płyn nie zostawia po sobie tłustej warstwy, a jednocześnie nie wysusza skóry. Kiedy niechcący troszkę preparatu dostało mi się do oczu, to też nie było tragedii. Prawda, troszkę poszczypały, ale nie było to coś nie do przeżycia :)
Zapach ma bardzo neutralny, praktycznie nie wyczuwalny.

Jego wydajność w moim wypadku to ponad dwa miesiące, jednak nie zawsze był używany codziennie. Mimo to i tak wydaje mi się, że jego wydajność jest na plus. 

Podsumowując: u mnie ten płyn sprawdził się całkiem nieźle. Nie podrażnił, nie przesuszył, nie uczulił. 
Buteleczka 200 ml wystarczyła mi na ponad dwa miesiące stosowania, co w tej cenie jest zdecydowanym plusem. Polecam go dla osób, które malują się bardzo delikatnie. Z większą ilością kolorówki w moim odczuciu nie da on sobie rady.

Nazwa: Lirene Płyn micelarny do demakijażu twarzy i oczu
Pojemność: 200 ml
Cena : ok. 12 zł
Dostępność: swój kupiłam w Rossmannie, ale dostępny jest niemal wszędzie

Dla mnie płyn ten zasługuje na ocenę 7/10. Jednak z racji tego, że zbliżają się cieplejsze dni, a ja wtedy lubię urozmaicić swój makijaż to nie jestem pewna czy kupię go ponownie.





4 komentarze: