piątek, 20 kwietnia 2018

Isana odżywka do włosów z miodem i wanilią

Cześć wszystkim,

Dawno mnie nie było, ale kolejny już raz zamierzam wrócić do blogowania. Dzisiaj przychodzę z przestrogą przed wyjątkowym bublem. Moi drodzy, odżywka z Isany w roli głównej!


Skusiłam się na nią, bo uwielbiam wanilię.A ta odżywka nawet opakowanie ma waniliowe. Idealnie w me gusta. Dodatkowo nie jest droga, a ma sporą pojemność, bo aż 300ml. Odżywki u mnie schodzą jak woda, więc nie lubię wydawać na nie dużo. No, ale tutaj cena idzie w parze z jakością.



Odżywka ma średnio gęstą konsystencję i bardzo intensywny, słodko waniliowy zapach. Nie jest to czysta wanilia, a raczej taka znana mi z aromatów do ciasta. Nie powiem, że zapach mnie rozczarował, bo choć spodziewałam się czegoś innego, to ten również jest ładny.
Odżywkę używam po umyciu włosów, nakładam na jakieś 5 minut i spłukuję.
Łatwo się nakłada, nie spływa. Po zmyciu nie widzę absolutnie żadnej różnicy we włosach. Nie są dociążone, wciąż trudno je rozczesać. Nawet zapach nie jest wyczuwalny.


Więcej, odżywka używana kilka myć pod rząd bardzo wysusza włosy. Chyba pierwszy raz zdarzyło mi się coś takiego. Żałuję, że ją kupiłam. Obecnie używam jej pół na pół z innymi odżywkami od czasu do czasu i na szczęście już sięga dna.
Przez dłuższy czas odżywki do włosów z Isany będę omijać dużym łukiem. I Wam również ich nie polecam.