poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Kolastyna krem antycellulitowy do masażu. Tanio i przyjemnie

Witajcie,

dzisiaj przychodzę z recenzją kremu antycellulitowego do masażu z Kolastyny.
Krem ten bardzo lubię, chociaż działania jakie obiecuje producent na pewno on nie ma :)


Krem zamknięty jest w klasycznej, dużej tubie o pojemności 250ml. Zamykany jest na zamknięcie typu "klik", które działa bez zarzutu, choć zdarzyło mi się połamać na nim paznokcie.
Tuba wykonana jest z cienkiego plastiku, więc nie ma problemu z wydobywaniem kremu.


Konsystencja jest gęsta, zbita. To naprawdę krem, a nie gęściejszy balsam kremem tylko nazwany.
Przez konsystencję jest dość ciężki do rozsmarowania, więc przy okazji aplikacji chcąc nie chcąc masaż wykonujemy. Po wszystkim jednak wchłania się całkiem szybko.

Jak już wspomniałam krem ten obietnic producenta nie spełnia. Używałam go dawno temu przez długi czas, obecnie używam już około 3 miesięcy, a chudziną nadal nie jestem. 
Krem jednak całkiem nieźle nawilża. Skóra, zwłaszcza ta w tylnych partiach ciała stała się wygładzona i jędrniejsza. 

Za co więc lubię go tak bardzo, że stale do niego wracam?
Za zapach!
Zapach ten jak dla mnie jest śliczny, nie do podrobienia, nie banaly.
Na mój nos pachnie on kwiatami, kremem Nivea i pieprzem naraz. 
Dla samego zapachu przymykam oko na jego działanie.

Zresztą, przy jego cenie, niecałych 10zł i tak ciężko będzie znaleźć lepszy balsam, więc szczerze go polecam.

Mi tubka wystarcza na około 6 tygodni mazania się czasem nawet dwa razy dziennie.


Znacie ten krem?




środa, 1 kwietnia 2015

marcowe denko



Chaotycznego pisania ciąg dalszy...

A więc dziś pora na denko.

W tym miesiącu zużywanie poszło mi raczej słabo, ale cieszy mnie to niezmiernie. Staram się ograniczyć chemię którą w siebie ładuję.

Zaczynamy:


W kategorii włosy:

1,2 - Dove, szampon do włosów farbowanych. Ulubieniec D., który znajduje się w każdym denku. Swoją drogą to dziwne, że facet zużywa więcej szamponu niż ja.
Kupię ponownie.

3 - Isana, szampon do włosów brązowych. Przeciętny. Obecnie używam kolejnej tubki tego szamponu i rzeczywiście mam wrażenie, że moje włosy mają nieco bardziej intensywny kolor.
Raczej nie kupię ponownie.

4 - Isana, odżywka do włosów brązowych. Tak jak powyżej. Moje włosy po niej nie są wcale łatwiejsze do rozczesania. 
Raczej nie kupię ponownie.

5 - Olej arganowy. Lubię.
Kupię ponownie.


6 - Cien, żel pod prysznic. Miał śliczny różowy kolor i bardzo intensywny zapach. D to zjadacz żeli, więc często kupuję takie wielkie, tanie butle.
Kupię ponownie.

7 - Nivea, kremowy olejek pod prysznic. Bardzo je lubię, to pozostałości moich zapasów, które D sukcesywnie wykańcza.
Kupię ponownie.

8 - Dove, żel pod prysznic. Moja przedostatnia butla tego żelu, powrotów nie planuję.
Nie kupię ponownie.


9 - Babydream, mydło dla dzieci. Wg mnie zbyt naperfumowane jak na produkt dla niemowląt. Zużyłam na sobie. Nie wysuszało jak większość mydeł i pozostawiało coś w podobnego do parafinowej powłoczki.
Raczej nie kupię ponownie.

10 - Powrót do natury, mydło dla dzieci Delfinek. W nim kąpiemy swoją Księżniczkę, którą uczulił kremowy olejek na ciemieniuchę z Ziaji naprzemiennie z emulsją Oillatum.
Kupię ponownie.

11 - Naturalne mydełko Maja. Było ok, ale śmierdziało jak mieszanka kostki toaletowej z płynem do naczyń.
Nie kupię ponownie.

12 - Biały Jeleń, mydło z bursztynem. Koszmar. Używam teraz drugiej kostki tego mydła, żeby jak najszybciej je zużyć i zapomnieć.
Nie kupię ponownie.

13 - Isana, mydło Soft. Sprawdzało się całkiem nieźle. Nie wysuszało tak jak jego "leczniczy" brat, kostka jest duża i tania. Zapach ma delikatny, kremowy. Takie lubię.
Kupię ponownie.

14 - Isana, mydło lecznicze. Pokładałam w nim duże nadzieje (tak, w mydle za 2 zł :) ), ale im nie sprostało. To standardowy wysuszacz.
Nie kupię ponownie.


15, 16 - mydełka Gunry. Tanie i dobre. Jagody i muffinki pachniało ślicznie i miało piękny kolor fuksji. Jednak strasznie malowało umywalkę. Zapach oliwki w kosmetykach uwielbiam.
Kupię ponownie oliwkę.

17 - Online, mydło w płynie. Nic specjalnego.
Nie kupię ponownie.


18 - Babydream, olejek dla mam. Mój ulubieniec, ale niestety to była ostatnia buteleczka.
Kupię ponownie.

19 - Cztery Pory Roku, krem do rąk. Dużo lepszy niż różowa wersja, jednak chyba nie na tyle bym za nim tęskniła.
Nie kupię ponownie.

20,21 - Pasty do zębów. Pasta, którą chciałam pochwalić niestety nie załapała się na zdjęcie. Pasty jak pasty.
Kupię ponownie.

22 - Rexona, antyperspirant w sztyfcie. Mój ulubiony. Szukałam zamienników, jednak wracam do tego.
Kupię ponownie, w sumie już kupiłam kilka :)

I tak oto prezentują się moje zużycia. Nie wykończyłam nic do twarzy, więc w kwietniu pewnie posypie mi się cała twarzowa pielęgnacja.

A co do założenie o ograniczeniu kupowania to pękłam. Nowości mam dużo :)