środa, 24 czerwca 2015

ideał męża idealny dla mnie. Octopirox Pharmaceris

Cześć Wam Kobiety,

Wybaczcie długą nieobecność, ale wróciłam do Polski. Nie mogę się jak na razie nacieszyć tym, że wszędzie słyszę polski język, że mam polską kablówkę, a idąc do sklepu mogę nakupować rzeczy, które w Szwecji miałam od święta. Kurcze, będąc tam nawet nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo tęsknie za Polską.

No i w Polsce czekała na mnie fantastyczna wiadomość.

Moja najlepsza koleżanka jest w ciąży!!!!!

Jeśli tu zagląda, a pewnie zerknie od czasu do czasu to gratuluję i tutaj, po raz tysięczny :)

Ale przejdę do treści dzisiejszego posta, czyli do kremu Pharmaceris, który prezentuje się tak:


Krem zamknięty jest w małej, zgrabnej tubeczce z miękkiego plastiku o pojemności 30ml. Nakrętka klasyczna, odkręcana. Wolałabym klik, ale nie jest to też powód do narzekania.
Tubka znajduje się w kartoniku, który D. do samolotu wyrzucił.
Na kartonie znajdziemy opis od producenta, dokładnie ten sam co na tubce plus skład.

Aqua (Water), Ethylhexyl Methoxycinnamate, Paraffinum Liquidum (Mineral Oil), Caprylic/ Capric Triglyceride, Potassium Cetyl Phosphate, Hydrogenated Olive Oil Decyl Esters, Glycerin, Cetyl Alcohol, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Sodium Polyacrylate, Ethylhexyl Triazone, Piroctone Olamine, Allantoin, Citric Acid, Chlorphenesin, Methylparaben


Kremik ma w miarę gęstą konsystencję. Po użyciu przez kilka sekund twarz jest delikatnie wybielona jednak zaraz ten efekt znika. Używałam go tylko rano, pod krem z filtrem. 
Nie zapchał, nie rolował się. Użyty solo delikatnie matowił.

Tubka 30ml kosztuje ok.35zł, a wystarczyła mi na prawie dwa miesiące używania codziennie na twarz, szyję i dekolt. Dobry wynik.




Octopirox to krem z serii zielonej, tzn. przeznaczony do skóry trądzikowej. Moja już na szczęście trądzikowa nie jest, chociaż ostatnimi czasy  coraz częściej przytrafiają mi się niespodzianki.
Po trądziku jednak moja skóra stała się bardzo wrażliwa i wysuszona. 

Kremik ładnie nawilżał moją twarz, likwidował napięcie skóry. Był idealny i pod filtr i pod makijaż. Skóra po jego użyciu była promienna, rozjaśniona i wygładzona. Nigdy jeszcze nie miałam kremu, który tak dobrze wpływałby na moją skórę, a tym samym i na samopoczucie ;)

Zakochałam się w miłości mojego Męża, który od dobrych kilku lat używa tego maluszka. Żałuję, że dopiero teraz go podkradłam, ale już wiem, że i ze mną zostanie na dłużej :) 








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz